Nasz profile

Nowa budzę się! Co zrobić, jeśli zmęczenie zwali mnie z nóg

Poradniki

Nowa budzę się! Co zrobić, jeśli zmęczenie zwali mnie z nóg

Nowa budzę się! Co zrobić, jeśli zmęczenie zwali mnie z nóg

Kiedy żyjemy w nieustannym biegu, pewne sprawy umykają naszej uwadze. Potrzeba czasem silnego ciosu, który pomoże dostrzec błędy, obudzić się ze złego snu i zacząć na nowo żyć.

 Ułożony plan

Agata jest studentką, która jeszcze dwa lata temu studiowała w trybie dziennym na dwóch kierunkach jednocześnie. Obecnie jest już absolwentką jednego z nich, drugi skończy za półtora roku. W trakcie roku akademickiego mieszka w akademiku. Zawsze była obowiązkowa, zdyscyplinowana. Z determinacją dążyła do wyznaczonych sobie celów i osiągała je.

Ambitna i pewna siebie z uśmiechem na ustach pokonywała przeszkody. Sukcesy dodawały jej energii do realizacji nowych wyzwań. Z dumą myślała, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Była indywidualistką. Świadomie podporządkowała swoje życie nauce. I na tym polu osiągała największe sukcesy. Nauka była jej ucieczką od domowych problemów. Na życie prywatne nie starczało czasu. Jej myśli zajęte były zawsze tym, co ma jeszcze do zrobienia, jaki projekt przygotować, na jaki egzamin się aktualnie nauczyć. W pewnym momencie spostrzegła, że coraz częściej czuje się zmęczona. – Nie mogę sobie pozwolić na odpoczynek. Jeszcze nie teraz, może po tym egzaminie – powtarzała sobie. Ale po jednym przychodził następny, a odpoczynek po raz kolejny odsuwała na dalszy plan.

 Co się dzieje?

Był wiosenny sobotni poranek. Agata obudziła się nieco później niż zwykle. Dzień wcześniej przyjechała do rodzinnego domu, by spędzić w nim weekend. Nie liczyła na to, że sobota i niedziela upłyną jej pod znakiem odpoczynku. Zaplanowała sobie przyswojenie kolejnej partii materiału przez zbliżającym się egzaminem. Myjąc zęby w łazience miała wrażenie, że nogi się pod nią uginają. Pewnie się nie wyspałam. Nic nowego – pomyślała.

Chwiejnym krokiem wróciła do swojego pokoju (w którym mama akurat brała gazetę ze stołu). I ledwie przekroczyła próg, osunęła się bezwładnie na krzesło mówiąc przyciszonym głosem: Słabo mi… Mama zdołała ją podtrzymać, tak, aby Agata nie upadła na podłogę i pierwszej chwili zasugerowała, by Agata wyszła na balkon zaczerpnąć świeżego powietrza. Jednakże Agata nie była w stanie wyjść o własnych siłach. Mama wyprowadziła ją z trudem. Agata poczuła, że drętwieją jej nogi i ręce, a powiew świeżego wiosennego powietrza nie pomaga.

Żółta kartka

Wystraszeni rodzice wezwali pogotowie. Nie tylko ręce oraz nogi Agaty były zdrętwiałe, ale również i twarz. Przez chwilę, która wydawała się wiecznością, Agata widziała przed oczami tylko białą mgłę. Sanitariusz zadał kilka pytań, na które, pomimo osłabienia, Agata odpowiedziała z pełną świadomością, zmierzył ciśnienie, poziom cukru. I ku zaskoczeniu pacjentki zasugerował zastrzyk na uspokojenie. Zaskoczona Agata odmówiła twierdząc, że się dziś niczym nie zdenerwowała. Stosując się do poleceń sanitariusza starała się oddychać spokojnie, co stopniowo prowadził do ustąpienia odrętwienia.

Gdy wali się świat

Diagnoza lekarza sprowadzała się do myśli, której wcześniej Agata nie dopuszczała do swojej głowy. – Jest pani przemęczona i nadmiernie zestresowana. Organizm wytrzymał ile mógł, aż w końcu się zbuntował – stwierdził lekarz.

Brak odpoczynku, skumulowanie obowiązków i problemów zarówno na uczelni, jak i w domu doprowadziły do wyczerpania. Agata miała wrażenie, jakby cała dotychczasowa energia z niej uleciała. Bezsilność, bezradność, obojętność na wszystko. Sobota miała być przymusowym dniem odpoczynku. Z resztą, Agata ani fizycznie, ani psychicznie nie była zdolna do niczego innego. Egzaminy i kolokwia musiały poczekać.

W końcu miała czas wolny, to znaczy musiała mieć. Poranne zdarzenie zmusiło ją do refleksji nad własnym życiem. Zawalił się świat, który dotychczas tak starannie zbudowała. Wcześniej nie była świadoma, że żyjąc w nieustannej tyranii powinności, doprowadziła siebie do stanu wyczerpania. Nie dostrzegała podstawowych potrzeb swojego organizmu. Prawie zniszczyła samą siebie.

Przebudzona

W niedzielę po południu Agata wróciła do akademika. Była sama w pokoju. Wciąż bezsilna, zmęczona i smutna. Widziała dla siebie dwa rozwiązania: albo podda się rozpaczy, albo zacznie na nowo żyć.

Rezygnacja nie leżała w jej naturze. – Czas na zmiany. Dokonanie ich nie będzie proste, ale muszę przynajmniej spróbować – pomyślała. Kilka dni później usłyszała w radiu piosenkę „Przebudzenie” zespołu Varius Manx.

Pomyślała, że ona też chciała więcej niż mogła unieść. Zmiana trybu życia nie była łatwa. Czekały egzaminy, pisanie pracy magisterskiej i praca wakacyjna. Od pamiętnego wiosennego poranka minęły blisko dwa lata. Agata nie robi już niczego za wszelką cenę. Obowiązki na uczelni nie ucierpiały, wystarczyło je bardziej rozłożyć w czasie. Kiedy potrzebuje odpoczynku – odpoczywa.

Nie jest już taka szablonowa jak kiedyś. Nie kontroluje wszystkiego co dzieje się wokół. A co najważniejsze, otwiera się na ludzi. Nawiązała nowe, cenne przyjaźnie. Teraz czuje się wolna. Nareszcie zaczyna na nowo żyć, oddycha pełnią życia. Na jej drodze pojawili się ludzie, którzy są lekarzami jej duszy, choć może oni wcale o tym nie wiedzą. Dziś Agata potrafi spojrzeć w niebo i zachwycić się nad majestatem świata, który ją otacza. Zatrzymać na chwilę. Nie odkłada szczęścia na potem. Każdą chwilę chce przeżywać na sto procent, być z ludźmi i dla ludzi. A w myślach powtarza często słowa piosenki: żegnam sen co się prześnił, wolna budzę się.

Natalia Białas

Magazyn "płyń POD PRĄD” jest ogólnopolskim bezpłatnym kwartalnikiem studenckim z corocznym numerem specjalnym - STARTER dla studentów pierwszego roku. Magazyn trafia w potrzeby studentów używając różnorodnych form, takich jak: reportaże z ważnych wydarzeń na uczelniach; wywiady ze studentami, psychologami, profesorami, ciekawymi ludźmi; prezentacje kół naukowych; porady dotyczące zachowania się w różnych sytuacjach w życiu studenckim. „płyń POD PRĄD” dotyka ważnych tematów w życiu społecznym studenta, takich jak nauka, wartości oraz relacje międzyludzkie. Chcesz do nas pisać? Napisz! redakcja(at)podprad.pl Chcesz by objąć patronatem wydarzenie studenckie? Napisz do Marty! Marta Chelińska mchelinska(at)hotmail.com Kontakt do naczelnej - Katarzyny Michałowskiej: naczelna(at).podprad.pl

Komentarze

Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także Poradniki

Na górę